Forum www.sniegoptyczny.fora.pl Strona Główna
CBD w autoterapii Ś.O.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sniegoptyczny.fora.pl Strona Główna -> Śnieg Optyczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 0:19, 16 Sty 2021    Temat postu: CBD w autoterapii Ś.O.

Cześć!

Czytam to forum od czterech lat, epizodycznie. Piszę, bo być może zainteresuje Was wątek, na który tu jeszcze nie trafiłem.

Swoje doświadczenie ze Śniegiem Optycznym dzielę na dwa epizody.

Inicjujący, kiedy wystartowało całe to błędne koło Ś.O. oraz towarzysząca mu derealizacja, stany lękowe i depresyjne, etc.

Wtórny, kiedy w trudniejszym etapie życia powtórnie wyczuliłem się na objawy Ś.O. oraz towarzyszące, przeżywając zetknięcie z tymi zaburzeniami niejako od nowa, ale już bogatszy o mechanizmy radzenia sobie wypracowane z okresu pierwszego epizodu.

Do sedna. Jestem przekonany, że zarówno w pierwszym jak i w drugim epizodzie (w zasadzie właśnie z niego wyszedłem) bardzo istotną rolę odegrała terapia olejkiem konopnym CDB.

Nie zamierzam streszczać tu dostępnych w internecie informacji na temat CBD. Jeśli zainteresuje Was ta alternatywa, sami odrobicie pracę domową.

Napiszę natomiast, co skłoniło mnie do sięgnięcia po CBD.

Jestem z natury sceptykiem, więc tak wyhajpowany produkt jak olejek konopny budził we mnie więcej znaków zapytania niż entuzjazmu. Z drugiej strony nie chciałem poddawać się terapii lekami psychiatrycznymi, więc pewną deskę ratunku upatrywałem w "naturalnych" metodach. W sieci jest z kolei taki ogrom publikacji na temat potwierdzonych oraz potencjalnych korzyści ze stosowania CBD, że postanowiłem zastosować wobec tego produktu coś w rodzaju domniemania niewinności i sprawdzić na sobie co i jak.

Przekonało mnie między innymi często powtarzające się wskazanie do stosowania CBD w przypadku lęków, nerwic, stanów depresyjnych. Wielu użytkowników podkreślało działanie tonizujące olejku nie tylko na układ nerwowy, ale na cały organizm. Tu i ówdzie trafiałem na wzmianki, jakoby CBD oraz CBDA działało regulująco na układ neuroprzekaźnikowy, gdzie indziej zaś, że CBDA wykazuje działanie podobne do leków z grupy SSRI. Wiele osób potwierdzało, że stosowanie CBD pozwala się wyciszyć i uspokoić w obliczu różnych, niejednokrotnie ciężkich schorzeń oraz problemów emocjonalnych. Brzmiało to zachęcająco. Niezależnie od tego, czy CBD potrafi wycelować bezpośrednio w Ś.O., spokój i przerwanie błędnego koła lękowego było mi wtedy bardzo potrzebne.

Publikacje i doniesienia wskazujące na CBD jako alternatywę w leczeniu padaczek to chyba kolejna cegiełka. Mój tok rozumowania był oczywisty (choć być może oczywiście błędny). Skoro Ś.O. próbuje leczyć się lekami przeciwpadaczkowymi, być może CBD będzie miał tu jakieś zastosowanie. Nie jestem jednak biochemikiem i farmaceutą. To raczej mechanizm myślowy zwany "na chłopski rozum".

W końcu trochę entuzjastycznych doniesień na anglojęzycznych forach. Tam na zadane w Google pytanie, czy CBD jest z powodzeniem stosowane przez borykających się ze Ś.O., znalazłem sporo odpowiedzi twierdzących.

Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy CBD trafia w Ś.O. Przeciwnie, jeśli mam snuć domysły, powiedziałbym że zapewne nie jest w stanie cudownie wyleczyć tych zaburzonych neuronów, czy cokolwiek tam się spieprzyło. Natomiast postawiłbym sporo kasy na inną tezę. Bazując na swoim przypadku, ale i na rozmowach ze znajomymi stosującymi CBD z róznych innych przyczyn, stwierdzam, że CBD faktycznie jest w stanie poprawić jakość życia, ogólny dobrostan psychiczno-fizyczny. A skoro tak, to jak zakładałem, pozwoli łatwiej uporać się z uciążliwościami Ś.O.

W moim przypadku zadziałało znakomicie. W pierwszym epizodzie najpierw uporałem się z derealizacją. Jednocześnie, wraz z przemijającymi lękami i rosnąca akceptacją przestałem Ś.O. dostrzegać. W drugim epizodzie poszło na prawdę szybko. W przeciągu miesiąca uporałem się z nawrotem. Po prostu nie odczuwam Ś.O. Wiem, że gdzieś tam jest. Czasem lubię nawet pofantazjować, że może faktycznie się zmniejszył, wycofał, ale dochodzenie do prawdy nie zaprząta mi już głowy.

Na marginesie. Wiele lat wcześniej nabawiłem się szumów usznych. Pamiętam jedną z mądrzejszych porad lekarskich, żeby nauczyć się te szumy ignorować, pozwolić aby mózg nauczył się obchodzić niepożądany sygnał. Zajęło mi to ze trzy lata. Ciągłe autoanalizy, uwrażliwienie na bodziec, lęk, spirala lekarzy i diagnozowania. W końcu odpuściłem. Wiem, że ten pisk tam jest. Jak się wsłucham, to go słyszę. Jak o nim pomyślę - podobnie. Tylko po co mam to robić? Analogia do Ś.O. jest chyba oczywista.

I w ramach post scriptum. Wydaje mi się, że korzystne działanie ma odpowiednio dobrana wraz z lekarzem suplementacja witaminowa. Przy pierwszym epizodzie wyspowiadałem się swojej lekarce rodzinnej. Rozpisała mi co brać, ale najważniejsze w jakich dawkach, aby suplementacja była efektywna. Polecam taki krok. Jak już łykać witaminy, to tak, żeby działały lepiej niż placebo.

No, to spłaciłem swój zaciągnięty u Was dług. Dziękuję za wsparcie. Było mi wielokrotnie potrzebne.

Powodzenia!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sniegoptyczny.fora.pl Strona Główna -> Śnieg Optyczny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy