Forum www.sniegoptyczny.fora.pl Strona Główna
Moja rzeczywistość a Derealizacja / Depersonalizacja
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sniegoptyczny.fora.pl Strona Główna -> Derealizacja & Depersonalizacja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mentor
Administrator



Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:21, 01 Lip 2009    Temat postu: Moja rzeczywistość a Derealizacja / Depersonalizacja

Proszę o wpisywanie w tym temacie waszych doświadczeń, spostrzeżeń, porad i innych aspektów dotyczących codziennego życia z D/D Smile

W wolnej chwili opisze dokładnie mój świat Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojtekwojas4
Moderator



Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kujawsko-Pomorskie

PostWysłany: Śro 11:48, 01 Lip 2009    Temat postu:

U mnie występuje tylko derealizacja. Depersonalizacji jeszcze nigdy nie doświadczyłem(i dobrze). Derealizacją odczuwam bardzo rzadko. Przeważnie tylko gdy wieczorem siedzę przed komputerem, albo dmucham materac Smile. Pamiętam jeszcze, że miałem potworną derealizację na dyskotece (kiedy jeszcze było widno).
Kiedyś byłem chory i poszedłem do apteki. Przy okazji kupiłem ten Aspargin. Dwa dni później niby wszystko OK, ale jak poszedłem do łóżka to miałem taka bezsenność, że zasnąłem o 4 rano, a obudziłem się dwie godziny później. Nie wiem tylko, czy to przez ten lek, czy przez gorączkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaja




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamienna Góra/Wrocław

PostWysłany: Pon 11:25, 07 Wrz 2009    Temat postu:

Ja mam takie uczucie (wydaje mi się, że derealizacji) już od dawna. Przychodzi samo z siebie, czuję się wtedy niezdolna do niczego, nawet do myślenia! Wszystko dzieje się jakby poza mną, nic do mnie nie dociera. Takie uczucie jakby otępienia. Ostatnio derealizacja towarzyszy mi podczas ataku mroczków migoczących...Nie dość, że prawie nic nie widzę to jeszcze czuję się jak we śnie! Najgorzej jak dopadnie mnie gdzieś poza domem. Kompletnie nie wiem co się dzieje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i.zenek




Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 16:26, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Patrzę się na znajome mi twarze, na mamę, siostrę i wszystkich wokół - wiem kim są, przecież się znamy, nie zapomniałam imion, nazwisk.. ale wydają mi się "dziwni". Dziwne wtarze, dziwnie się zachowują. Dziwnie rozmawiają. I nie wszystko o czym mówią, w pełni do mnie dociera. Słyszę słowa - rozumiem słowa - ale czy rejesteuję? Rozglądam się po pomieszczeniu.. wszystko, co znam i do czego jestem przyzwyczajona - jest jakieś inne. Nawet plakaty na ścianach - dziwne. Trochę jakby mi się to śniło? Trochę jakbym była pijana. Trochę jakbym miała sen na jawie. Wszystko znam, wszystko rozumiem - i wszystko mnie dziwi. Z tego dziwienia się, z tego nierozumienia otaczającej mnie rzeczywistości dostaję lęków. Czuję, że w środku - absolutnie w środku - wszystko mi się trzęsie. Tak jak po wypiciu 16 filiżanek mocnej kawy. Trzęsiawka. Swoje bijące nieco mocniej niż zwykle serce - dosłownie "słyszę". Nie bez kozery powiada się, że można mieć serce "w gardle" czy "w d..pie". Czuję wyraźnie jak wali. Siadam wystraszona, przerażona i czekam aż przejdzie, aż zrozumiem, że wszystko jest "tu i teraz".
Tak, ja to mogę z ręką na sercu przyrównać do "bycia na rauszu", stan podobny do tego, jak się wypije dwa, trzy piwa. Jeszcze nie pijana - ale już podpita. Jeszcze nie "z zerwanym filmem" ale już na pograniczu. Jeszcze nie nieprzytomna - ale już "słabsza". Jeszcze kumam, co mówią, co robią - ale jest to zniekształcone. Istotnie, to przypomina mi stan po dwóch piwach. Z tą różnicą, że po dwóch piwach - mam niesamowicie fajny humor. A tu.. pojawia się szereg lęczków i lęków a nawet zadatki na paranoję.
Przechodzi po kilku minutach. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
deedee
Gość






PostWysłany: Wto 4:37, 10 Lis 2009    Temat postu:

A ja napiszę w imieniu swojego chłopaka, może to kogoś z Forum pocieszy Smile
Otóż sama mam problemy z oczami od około roku,zaczęło się od męt, potem doszły punktowe błyski a w końcu (prawdopodobnie) śnieg (z objawów mam wijące się na jasnym tle leukocyty, w ciemnych pomieszczeniach widzę coś na kształt gruboziarnistej fotografii, no i coś mi jeszcze od czasu do czasu pomyka przed oczami jak spadająca gwiazda tyle że nie świeci, jest bez koloru Smile ). Mój chłopak ma podobnie, z tym że dopiero niedawno spytałam go o śnieg. Powiedział że śnieży mu od dziecka, nigdy mu tu nie przeszkadzało, dowiedziawszy się ode mnie o zjawisku derealizacji, przyznał że też takie od czasu do czasu przeżywa, a co więcej - lubi je Smile Nazywa to "psychodelicznym" stanem, trochę jak w gorączce albo po trawie - lepiej mu się wtedy pracuje Smile
Nigdy się tym problemem nie zajmował, uznawał to za naturalne i, jak napisałam, w niczym mu nie przeszkadzające.

Widać, różny jest odbiór dolegliwości, hm.
Mnie niestety ruchy w oczach drażnią...
Powrót do góry
Kaja




Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamienna Góra/Wrocław

PostWysłany: Śro 0:18, 11 Lis 2009    Temat postu:

Jak ja mam napady dr to nie mogę nic robić, najgorzej jak zdarza się to podczas nauki, albo przed kołeg/egzaminem. Jednak od czasu do czasu lubię poczuć świat inaczej. ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RazDwa
Gość






PostWysłany: Śro 10:37, 20 Sty 2010    Temat postu:

deedee napisał:
A ja napiszę w imieniu swojego chłopaka, może to kogoś z Forum pocieszy Smile
Otóż sama mam problemy z oczami od około roku,zaczęło się od męt, potem doszły punktowe błyski a w końcu (prawdopodobnie) śnieg (z objawów mam wijące się na jasnym tle leukocyty, w ciemnych pomieszczeniach widzę coś na kształt gruboziarnistej fotografii, no i coś mi jeszcze od czasu do czasu pomyka przed oczami jak spadająca gwiazda tyle że nie świeci, jest bez koloru Smile )


Mam identyczne objawy! Męty, śnieg, punktowe błyski, ziarno w ciemnych obszarach, "spadające gwiazdy" bez koloru. Oprócz tego cierpie na derealizację i zaburzenia lękowe. Na wikipedii pisze, że te rzeczy mogą być ze sobą w jakiś sposób powiązane. W jaki? Nie wiem - szukam odpowiedzi.
Powrót do góry
riannon
Gość






PostWysłany: Wto 19:47, 20 Kwi 2010    Temat postu: derealizacja

Oj, Mamuś! a ja myślałam, że wariuję!. Że mam zwidy i takie tam...

/najgorzej jest gdy mam śnieg. Boję się wtedy, że ślepnę. W środku wszystko krzyczy, chcę wołac po pomoc. A na zewnątrz...? Siedzę, patrzę w pustkę. Zauważam wszystko wokół, męża, dzieci, odpowiadam im, z opóźnieniem, co prawda i monosylabami, nie bardzo mnie to obchodzi. Lekarzowi rodzinnemu nie mówiłam, bo by od panikar wyzwał. Na izbie przyjęc też nie byłam - pewnie by pomyśleli, że psychiczna...
Ludzie, a ja przecież wcale nie jestem z tym sama!!!!!
Powrót do góry
Desu




Dołączył: 29 Kwi 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:15, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Zdarzało mi się brać dekstrometorfan w celach rekreacyjnych - pisałeś, że może on indukować uczucie depersonalizacji. Ja jednak nic takiego nie czułem... a tak mi się przynajmniej wydaje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosia
Gość






PostWysłany: Śro 15:59, 04 Sie 2010    Temat postu:

cześć wszystkim,
ja zmagam się z mętami i śniegiem i takim błyskaniem miliony błyszcących punkcików na niebie czy śniegu od 2 lat, gdy powiedziałam o tym rodzicom bali sie że mam zakażone oczy czy coś jeździłam od lekarza do lekarza i każdy mowił ze jestem krótkowidzem który panikuje a mety to normalka, gdy przyszła matura i stresy i pojawił sie snieg ja go widze i w dzień i w nocy ;< stwierdzili ze mam nerwice i zmyślam, każdy sie ode mnie odwrócił i zostawił mnie z moimi oczami samą, czułam sie tak beznadzeiejnie ze tylko mi się to przytrafiło i nikt nie wie co mi jest, aż znalazłam wasze forum i poczułam się taka jak każdy Smile znowu zapragnełam żyć, bo nie jestem nienormalną i sporo ludzi widzisz jak ja Smile dziekuję że jesteście, bo sprawiacie ,że nie jest tak trudno Smile
Powrót do góry
Raptor




Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:58, 07 Sie 2010    Temat postu:

Wy piszecie, że macie ataki derealizacji. A ja mam tak cały czas. I śnieg optyczny też mam cały czas; to może ja mam coś innego. A może ŚO i derealizacja pojawiają się w czasie stresu, a że ja mam nerwicę lękową i towarzyszy mi przewlekły stres, to dlatego mi to nie znika. Nie wiem .. uciążliwe to jest. Żyć się normalnie nie da :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 9:54, 26 Paź 2010    Temat postu:

Ja też miewam ataki śnieżenia, ale jakoś nie przejmuję się tym zbytnio... zresztą nie wiem czy w ogóle można z tym cokolwiek zrobić?! Dla mnie świat staje się wtedy bardziej nierealny niż jest w rzeczywistości i też w sumie lubię ten stan, bo wtedy nabieram takiego jakiegoś dystansu do świata...
Powrót do góry
Kleo108




Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:58, 26 Paź 2010    Temat postu:

Współczuję Ci Raptor! Śnieżenie i nerwica... to nie musi być przyjemny stan...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mała 27
Gość






PostWysłany: Sob 21:46, 29 Sty 2011    Temat postu:

Ja mam podobny problem tylko nie wiem czy to jest derealizacja czy depersonalizacja. Szczerze mowiac jeszcze pol godziny temu nie wiedzialam co mi tak naprawde dolega,dopoki nie przeczytalam kilka watkow na ten temat. Wiem tylko ze u mnie spowodowane jest to depresja,ktora mam juz od dosc dawna i ktora od miesiaca lecze. Nie zdawalam sobie sprawy ze istnieje taka "choroba", myslalam ze cos mi sie dzieje z glowa i ze jak nie zaczne sie leczyc to na starosc wyladuje w psychiatryku.
Ja mam te napady dosc czesto, zazwyczaj przybieraja one postac delikatna i znikaja szybko ale czasami te napady sa koszmarne. Zazwyczaj towarzysza im leki, wtedy boje sie spojrzec w lustro bo wydaje mi sie ze po drugiej stronie jest zupelnie inna osoba ktora patrzy sie na mnie z szyderczym usmiechem.
Mozecie mi powiedziec na czym dokladnie polega sniezenie? Czy to naprawde wyglada tak jak by snieg padal czy wszystko wydaje sie zamglone?
Powrót do góry
blabla
Gość






PostWysłany: Pią 0:23, 30 Gru 2011    Temat postu: a

A ja mam podobnie jak Wy. Dodam do tego jeszcze falowanie krawędzi przedmiotów przy dłuższym wpatrywaniu się w nie. Podejrzewam HPPD(Hallucinogen Persisting Perception Disorder). Samo śnieżenie + męty mam od dawna, falowanie i kolorowe wzory niekiedy w ciemnościach to już moja wina. Czasem doświadczę derealizacji(nawiasem mówiąc przyjemne) i rzadko depersonalizacji(kiedy nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie kim jestem). Nieprzeszkadzają mi te zjawiska, da się z nimi żyć Wink
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sniegoptyczny.fora.pl Strona Główna -> Derealizacja & Depersonalizacja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy